Pomnik, którego już nie ma

Co się stało z pomnikiem, który przez lata upamiętniał zamordowanych na „Łączce”?

Trudno powiedzieć. Próbowaliśmy się dowiedzieć i prawdopodobnie znalazł się w magazynie Instytutu Pamięci Narodowej – Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa.

Jaka jest historia pomnika? Rodziny zamordowanych już w PRL miały sygnały, że ich bliscy mogli zostać ukryci na Powązkach – w dzisiejszej kwaterze Ł i ŁII cmentarza wojskowego. Szczególnie zapadło nam w pamięć wspomnienie Witolda Mieszkowskiego, syna zamordowanego w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej i wrzuconego do dołu śmierci na „Łączce” komandora Stanisława Mieszkowskiego. Opowiadał, jak poszukując przez lata szczątków swojego ojca, trafił na „Łączkę”. W pewnej chwili usłyszał gdzieś z tyłu, za sobą głos: „Tu leży Twój ojciec”. Gdy odwrócił się, nikogo nie było.

Jednak w państwie komunistycznym jakiekolwiek upamiętnienie zbrodni komunistycznych nie było z oczywistych względów możliwe. Konkretne starania rozpoczęły się razem z przemianami ustrojowymi w Polsce i potoczyły się bardzo szybko. I tak już 10 stycznia 1990 r. powstał, skupiający rodziny, Społeczny Komitet Budowy Pomnika, któremu szefowała adwokat Maria Romer-Kędzierska. Wmurowanie kamienia węgielnego odbyło się 1 listopada 1990 r., a sam pomnik został odsłonięty w roku następnym. Symbolika była czytelna: ofiary reżimu komunistycznego upamiętniał ceglany mur z wyciętą literą „V”. Autorem był architekt Dominik Mączyński.

Dlaczego pomnik zniknął? Było to związane z rozpoczęciem w 2013 r. prac ekshumacyjnych przez Instytut Pamięci Narodowej w Kwaterze Ł. Miał zniknąć tylko chwilowo, ale jak dotąd nie wrócił na Powązki. Warto podkreślić, że jest to niezgodne z wolą dużej części łączkowych rodzin, by wymienić tylko wspomnianego już przyjaciela Fundacji – Witolda Mieszkowskiego.

Tadeusz Płużański

Zdjęcia z archiwum prywatnego Tadeusza Płużańskiego