Czy wiesz, że…
…ta piękna kiedyś, przedwojenna kamienica znajdująca się przy ul. Strzeleckiej 8, obok której pewnie przechodzisz kilka razy dziennie, była po wojnie kwaterą główną: NKWD na Polskę oraz jednostki Smiersz dowodzonej przez wyjątkowego bandytę gen. Iwana Sierowa?.
Czy zdajesz sobie sprawę, co się działo w tym budynku w tamtych czasach? Wyobraź sobie, że kamienica ta już w 1944 roku została przez Sowietów „zagospodarowana” – wyrzucono z budynku jej mieszkańców – i stworzono w niej oraz w pobliskich budynkach kompleks więzienno śledczy, który był nastawiony na likwidację polskiej armii podziemnej.
W tej niewinnie wyglądającej kamienicy gen. Iwan Sierow i jego podkomendni w ramach działań operacyjnych bestialsko maltretowali i mordowali swoich więźniów: żołnierzy AK, NSZ oraz innych organizacji niepodległościowych. Sierow stworzył tutaj katownię, którą wg historyków można porównać, jeśli chodzi o skalę prześladowań i represji , tylko z niesławną siedzibą gestapo, która miała miejsce na ul. Szucha.
Jeżeli nie wiesz kim był gen. Iwan Sierow pozwól, że ci podpowiemy. Gen. Iwan Sierow był zastępcą dowódcy Smiersz i jednym z największych polakożerców jakich zna historia,do niego idealnie pasuje powiedzenie ”bestia w skórze człowieka”. Sierow tojeden z „architektów” i wykonawców mordu na polskich oficerach w Katyniu, organizator obławy augustowskiej w 1945 r.. Ma on na koncie, również, pojmanie 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego i wywiezienie ich do Moskwy. Czy już zdajesz sobie sprawę co się działo w tej kamienicy…?
Po odejściu wraz z frontem NKWD,stworzone przez Sowietów więzienie zostało natychmiast przejęte przez polską bezpiekę, która z gorliwością neofity i okrucieństwem przewyższającym sowieckie zajęła się likwidacją „wrogów Polski Ludowej” tj. rodaków powracających z wojny do swoich rodzin i domów.
W piwnicach budynku przy ul. Strzeleckiej 8 do dziś świetnie zachowały się korytarze wypełnione celami, w których NKWD oraz polska bezpieka bestialsko przesłuchiwała więźniów: bito ich metalowymi prętami, przypalano papierosami, wybijano zęby, wyrywno paznokcie, maltretowano genitalia, polewano lodowatą wodą.
Może ktoś zapytać jak NKWD lub komunistyczna bezpieka wyłapywała ludzi, których później prześladowano i mordowano?
NKWD działa wg bardzo prostej zasady… świadkowie tamtych wydarzeń mówią, że byli aresztowani przez sołdatów na m.in. warszawskich dworcach kolejowych… Tam, w podziemiach lub przy kasach biletowych czekało często NKWD, wyłapując spośród przyjeżdżających wszystkich mężczyzn mających postawę żołnierzy.
Polska bezpieka miała bardziej wysublimowane metody: dzięki działaniu, na trenie okupowanej Polski, Gwardii Ludowej/Armii Ludowej bezpieka była w posiadaniu list tych wszystkich, którzy działali w polskim podziemiu. Przychodzili po swoje ofiary w ciągu dnia lub nocą bezpośrednio do domu, aresztowali ludzi na ulicy lub w miejscu pracy… aresztowali na oczach rodziny, przypadkowych przechodniów lub kolegów z pracy. Dla wielu były to ostanie chwile kiedy żywi widzieli swoje rodziny.
Przez lata w budynku tym mieszkali byli pracownicy bezpieki. Piwniczne cele zostały zamienione na składy starych mebli, różnych rupieci, kartofli.Jak możemy się domyśleć na mieszkańcach tego budynku nie robił żadnego wrażenia fakt, że korzystali z pomieszczeń, w których maltretowano wcześniej ludzi. Dla nich żołnierze AK, NSZ nie byli ludźmi lecz bandytami, których należy za wszelką cenę unicestwić.
Powróćmy do wątku piwnic budynku przy ul. Strzeleckiej 8. Tylko te piwnice są w obecnej chwili jednym świadkiem męczeństwa naszych rodaków, którzy byli w nich przetrzymywani miesiącami w nieludzkich wręcz warunkach. Na drzwiach piwnic możecie przeczytać napisy: cela nr 1, cela nr 2 itp. Na ścianach piwnic z łatwością odczytacie napisy – imiona, nazwiska, modlitwy, daty, jakie pozostawiali po sobie ludzie w nich uwięzieni z nadzieją, że ktoś kiedyś je znajdzie i przekaże najbliższym informację o ich męce.
Na podwórku wewnątrz kamienicy, tam gdzie teraz znajdują się garaże, sowieci i bezpieka mordowali więźniów przez rozstrzelanie. Ale nie był to jedyny sposób pozbawiania ludzi życia. Według jeszcze żyjących więźniów więzienia przy ul. Strzeleckiej 8wiele mogłyby, gdyby umiały mówić, powiedzieć na ten temat drzewa, na gałęziach których wieszano polskich oficerów.
Takim to miejscem jest kamienica przy ul. Strzeleckiej 8, na ścianach której od niedawna wsi tablica, na której nie ma ani słowa o tym, że miejsce to było siedzibą i katownią NKWD.
Kamienica przy ul. Strzeleckiej jest jednym, ale nie jedynym miejscem na mapie Pragi, które powinno zostać zabezpieczone dla następnych pokoleń bo jak powiedział ordynariusz warszawsko-praski ks. abp Henryk Hoser w swojej homilii „(…) Te miejsca są to miejsca święte, które trzeba oglądać w skupieniu, przed którymi należy klękać. Nic nie powinno nas powstrzymać przed ich zachowaniem, ukazaniem ich następnym pokoleniom (…).
Mamy nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu już nigdy nie będziesz mijać obojętnie kamienicy znajdującej się przy ul. Strzeleckiej 8. Prosimy zatrzymaj się przy niej na chwilę i pochyl głowę w hołdzie zamęczonym i pomordowanym w jej murach rodakom.
Autor wpisu: Beata Sławińska